top of page

Historia numerologii

Od lat szkolnych jesteśmy z Pitagorasem i jego twierdzeniem na temat boków trójkąta za pan brat i prawie każdy, w swoim czasie, musi nauczyć się równania„a² +b²=c²”. Rzadko zdajemy sobie sprawę, że wzór ten miał dla Pitagorasa wymiar duchowy. Grecki filozof postrzegał trójkąt jako praźródło życia; wierzył, że cyfry mogą nazwać wszystko we Wszechświecie, a studiowanie liczb jest najlepszym sposobem na poznanie siebie.

 

Pitagorasa często nazywa się ojcem współczesnej numerologii, mimo że nie jest jej autorem. W starożytnym Babilonie opisywano liczbami ruch planet, dzięki czemu przewidywano zjawiska astronomiczne, takie jak np. zaćmienia słońca i księżyca. W starożytnym Egipcie obliczenia pomagały określić czas wylewu Nilu. Oprócz tego, jeszcze wcześniej, specjalne znaczenie liczbom nadawali Inkowie, Majowie, Sumerowie, Fenicjanie, Hindusi i Chińczycy. Obecnie, numerologia, obok astrologii i tarota, to kolejne praktyczne narzędzie ułatwiające poznanie siebie oraz podejmowanie decyzji. Warto jednak pamiętać, że tą szeroko-dostępną dziś naukę o liczbach, zaliczano kiedyś do nauk świętych; świat miał do niej dostęp tylko za pośrednictwem kapłanów.

 

Obecnie korzystamy z trzech systemów numerologicznych: Gematrii, numerologii chaldejskiej i numerologii pitagorejskiej. Nazwa pierwszego z nich wywodzi się od greckiego słowa „geometria”, natomiast sam system opiera się na alfabecie hebrajskim, w którym do każdej litery przypisana jest konkretna, nieprzypadkowa wartość liczbowa. Twórcy Gematrii wierzyli, że u podstaw powstania świata było słowo Boga. Na tej podstawie przypisali każdej literze inną siłę stwórczą. Obliczając wartość wyrazów i zdań, odczytywali nowe znaczenia pism mistycznych. Uważa się, że Gematria została po raz pierwszy użyta w Starożytnym Babilonie przez króla Sargona II. W VIII wieku przed naszą erą zbudował on mur w Khorsbadzie o długości 16 283 łokci tylko dlatego, że była to numeryczna wartość jego imienia. Z pomocą Gematrii Grecy interpretowali swoje sny, a Żydzi przepowiadali przyszłość. W XIII wieku system wszedł na stałe do tradycji kabalistycznej i służył do interpretowania Starego Testamentu.

 

Numerologia pitagorejska, nazywana również współczesną, jest przystępniejsza od dwóch pozostałych i zyskała sobie najwięcej zwolenników. Pitagoras nie stworzył nowego systemu, ale zintegrował, usystematyzował i rozpowszechnił wiedzę, która do jego czasów przekazywana była tylko ustnie. Zawdzięczamy mu zatem zachowanie przekazów mistrzowskich.

 

Pitagoras urodził się w Syrii, w VI wieku przed naszą erą. Opuścił rodzinne miasto w młodości i rozpoczął ponad 30-letnią podróż. Uczył się u Syryjczyków, Fenicjan i Greckich filozofów, spędził około dwudziestu lat u kapłanów w Tebach w Egipcie, pobierał nauki u rabinów i księży bramińskich. Po pięćdziesiątce zaczął przekazywać zdobytą wiedzę w swoim własnym, pierwszy w historii, uniwersytecie. Uważał, że liczby niosą ze sobą mierzalną wibrację oraz że u podstaw każdej kreacji leży konkretny wzór. Kontemplowanie symboli matematycznych jest wg Pitagorasa równoznaczne z kontemplowaniem Boga, dlatego numerologia może uleczyć duszę.

 

Nauki Pitagorasa były później rozwijane przez Platona i innych filozofów. Zainteresowali się nimi również pierwsi chrześcijańscy uczeni, w tym Święty Augustyn. Doprowadziło to do popularyzacji numerologii w okresie Renesansu: korzystali z niej zarówno uczeni, jaki i prości ludzie. Gdy Kościół podważył wiarygodność tych praktyk, numerologia[b] popadała w niełaskę aż do XIX wieku. Rewolucja techniczna i odkrycia naukowe związane ze światłem, magnetyzmem i elektrycznością spowodowały, że tematyka wibracji i energetyki liczb ponownie zyskała na popularności. Pod koniec XIX wieku amerykanka, Julia Seton, po raz pierwszy użyła terminu [b]„numerologia” w odniesieniu do starożytnej mistrzowskiej nauki o liczbach. I tak jak setki lat wcześniej Pitagoras usystematyzował i przekazał dalej wiedzę, która mogła zaginąć, tak teraz Seton dwukrotnie objechała świat z wykładami popularyzującymi nauki Pitagorasa. Do przetarcia ścieżek dzisiejszym numerologom, przyczyniły się również prace z początku XX wieku autorstwa Florence Campbell i L. Dow Gaillet, która odniosła teorie pitagorejskie do Biblii.

 

W numerologię nadal wiele osób wątpi, część się jej zdecydowanie sprzeciwia. A przecież przed siłą liczb nie ma ucieczki. Najbanalniejszy przykład? Wiara, że liczba może przynieść pecha. Na wielu brytyjskich ulicach nie ma domów z numerem „13”, zamiast tego „12 a” i „12 b”. Lub lęk Japończyków przed „4”- wierzą, że niesie ze sobą energię śmierci. Dlatego nie nadają tego numeru hotelowym pokojom i starają się nie budować czteropiętrowych budynków.

 

bottom of page